
Kilka minut temu odłożyłam Dziewczynę z pociągu. Skończyłam czytać po kilku dniach. Na więcej nie pozwoliły mi liczne zajęcia. Najprawdopodobniej już jutro obejrzę film. Chcę mieć porównanie. Miałam zamiar przeczytać tę książkę. – Kiedyś w przyszłości, jeszcze nie teraz, ale wiedziałam, że nikt nie będzie czekał aż ją skończę. Zdecydowanie wolę najpierw przeczytać dany tytuł, a dopiero później obejrzeć go w kinie, ponieważ moja wyobraźnia nie jest na tyle silna, żeby przebić się później przez przedstawione obrazy – czyjąś wizję i interpretację.
Bestseller cały czas utrzymuje się wysoko wśród rankingów. Do takich dzieł podchodzę zazwyczaj z dużym dystansem. Często czuję zawód, bo dana pozycja nie okazuje się wcale tak dobra, jak wszyscy „obiecywali”. Drugiego dnia po tym, jak zaczęłam czytać książkę przypadkowo weszłam na jej temat z koleżanką z pracy, która stwierdziła, że książka jest świetna, przeczytała ją w cztery wieczory. Oczywiście niezwykle mnie to zachęciło, ale po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron nie czułam się bezpamiętnie wciągnięta w treść, co podobno książka miała gwarantować. W każdym razie usłyszane słowo były niewątpliwie bodźcem do jak najszybszego po nią sięgnięcia.
Historia skrzywdzonej, niezwykle zagubionej kobiety, walczącej o swoje ciche nadzieje, marzenia… Nie umiejącej zaakceptować tego co jest. Nie umiejącej pogodzić się z przeszłością. Bez perspektyw na przyszłość. Bardzo źle postrzeganą i traktowaną przez większość ludzi. Przez pierwszych kilka linijek robiąca nawet dobre wrażenie :-). Czy to może być materiał na bestseller? Zdecydowanie tak. Losy nijakiej Rachel z każdą następną stroną wciągają coraz bardziej. Paula Hawkins z bezkresnego oceanu sprowadza czytelnika na coraz bardziej konkretne i znane mu wody. Ja się przynajmniej tak czułam…
Na początku wszystko wydaje się być bardzo ogólne. Nie do końca wiadomo, co się dzieje, gdzie i kogo to wszystko dotyczy. Tak jest na wstępie. Później wszystkie wydarzenia i historie się „zagęszczają”, stają się coraz bardziej jasne, dokładne i szczegółowe. Książkę czyta się miło, lekko i przyjemnie. W którymś momencie czułam się już bardzo zaangażowana w książkę, jednak w dalszym ciągu nie rozumiałam jej fenomenu. Zgadza się, jest dobra, ale żeby od razu taki sukces? Czemu? Jak to możliwe? – Zastanawiałam się. Opiniami swoimi dzieliłam się oczywiście z koleżankami. – One również miały podobne odczucia, ale mówiły, że akcja się jeszcze rozkręci. Nie negowałam ich zdania, nie czułam się też nadmiernie zachwycona powieścią (w sensie aż tak), ale przecież nie każdemu musi się coś tak samo podobać. Tak mówiłam rano, a wieczorem, gdy zabrałam się za lekturę przeżyłam lekkie „tąpnięcie”. Kilka stron dalej została przełamana jakaś bariera, gdzie wszystko napiera niezwykłego tępa. Każda następna kartka szokuje coraz bardziej. Nie mogłam się oderwać. Wiedziałam, że muszę iść spać (tylko dlatego odłożyłam książkę), jednak nie mogłam zasnąć. Cały następny dzień spędziłam na rozmyślaniu co będzie dalej, nie mogąc się doczekać, kiedy znowu sięgnę po przygody dziewczyny z pociągu. Poczułam się wtedy zżyta z nią i z innymi postaciami. – Polubiłam ich.
Całokształt powieści przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przeżyłam niezwykle miłe zaskoczenie. Zawsze chciałabym przeżywać tylko takie ;-). Fajnie pociągnięty wątek kryminalny, problemy małżeńskie, poza małżeńskie, zdrady, nadużywanie alkoholu, śmierć, rozczarowanie, kłamstwo. Naprawdę niczego tam nie zabrakło. Wszystko co najbrudniejsze zostało wyciągnięte na wierzch. Bardzo się cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Ciekawi mnie, na jakim poziomie będzie film. Wrażeniami się oczywiście podzielę 🙂
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Długo zastanawiałam się, co mogło mieć na to wpływ… Moim zdaniem ludzkie zachowania były niezwykle ludzie, takie bardzo prawdziwe. Wydaje mi się, że właśnie to wpłynęło na fenomen tej powieści. Zachęcam do zapoznania się z moimi spostrzeżeniami.